Jeśli nie skupimy się tylko na walce z chorobą, mamy szansę uporządkować na nowo swoją hierarchię wartości, dając pierwszeństwo tym, które – wcześniej nieświadome – teraz wychodzą z ukrycia, lub którym nie poświęcaliśmy wystarczająco dużo uwagi, by naprawdę nimi żyć. Dzięki temu doświadczeniu możemy lepiej poznać samych siebie, zrozumieć i zaakceptować to, kim jesteśmy. Nasza świadomość się poszerza i odbieramy jedną z ważniejszych życiowych lekcji, ucząc się miłości i szacunku do siebie samych. Początkowo to choroba umożliwia nam wycofanie się z tego, czego nie chcemy i pójście za tym, czego głęboko pragniemy – bez poczucia winy. Z czasem możemy stawać się coraz bardziej autentyczni, ucząc się żyć w zgodzie ze sobą. Jeśli będziemy uważni i otwarci, dostrzeżemy zachodzące zmiany i będziemy zdolni spojrzeć na chorobę z nowej perspektywy: jako na doświadczenie, które pozwoliło nam się zatrzymać, obdarzyć refleksją swoje życie, przewartościować je i dokonać istotnych zmian. Wówczas nadamy temu doświadczeniu głęboki sens, co pozwoli nam z niego świadomie czerpać: poddać mu się, pozwalając by nas przekształcało lub potraktować jako inspirację dla ważnych zmian, jakie chcemy wprowadzić w swoim życiu, by prowadziło do spełnienia i było zgodne z naszymi prawdziwymi wartościami. Tę strategię adaptacyjną psychoonkologia określa mianem „pozytywnego przewartościowania”. Może to być nawet głębszy proces, obejmujący zmianę dotychczasowego światopoglądu oraz nasze zaangażowanie w nadawanie sensu bardziej fundamentalnym i istotnym sprawom, które pojawiły się wraz z nową sytuacją życiową. Kiedy coraz bardziej poznajemy i zaczynamy lepiej rozumieć siebie, stając się bardziej wyrozumiali i akceptujący dla siebie samych, możemy z większą łatwością odnosić się w ten sposób do innych. Wówczas staje się to naturalne i bardziej autentyczne, bo nie płynie z przyjętych zasad czy narzuconych powinności, lecz jest wyrazem naszego wnętrza i manifestacją prawdziwych wartości. Zmiana w obszarze filozofii życiowej sprawia, że zaczynamy bardziej doceniać życie i przeżywać je bardziej świadomie. Jesteśmy gotowi spojrzeć na swoje życie z dystansem, wydobyć i uwzględnić ważne dla nas wartości, ustalić priorytety i zmieniać życie na lepsze. Doceniając życie, przenosimy uwagę z obszarów wcześniej uznawanych za ważne, jak kariera zawodowa, na relacje z bliskimi ludźmi i drobne przyjemności, dzięki czemu zaczynamy czerpać więcej radości z codziennych chwil. Dążenie to wyraża się też w rozwijaniu i manifestowaniu uniwersalnych wartości: prawdy, dobra i piękna. Ten duchowy wymiar wzbogaca nasze życie, podnosi jego jakość, pozwalając doświadczyć jego pełni.
Poniżej zawarto wskazówki przydatne w ścieżce duchowej.
1. Cenienie swojego życia duchowego
Wskazane jest uwzględnienie poniżej podanych wskazówek.
1. Uznaj znaczenie swojego życia duchowego. Ciało chorego może być słabe, lecz siła jego ducha nadzwyczajna.
2. Poświęć czas swojemu życiu duchowemu. Bądź dla siebie wyrozumiały. Daj sobie czas na czytanie, refleksję, snucie marzeń, na formalną medytację i kontemplację. Wygospodaruj na to czas.
3. Zastanów się, jakiego wsparcia potrzebujesz na swojej ścieżce duchowej. Kim są Twoi duchowi przyjaciele? Z kim omawiasz te kwestie? Czy istnieje jakaś grupa, która mogłaby karmić Twoją duchowość? Czy bierzesz pod uwagę pomoc specjalisty, duchowego doradcy czy nawet nauczyciela?
4. Staraj się być autentyczny. Szukaj coraz większej spójności pomiędzy Twoim życiem zewnętrznym a wewnętrznym.
5. Miej świadomość, że często pytań jest więcej niż odpowiedzi, zwłaszcza gdy po raz pierwszy zwracamy nasze myśli ku wnętrzu. Zaakceptuj istnienie tajemnic, nie ustawaj w zadawaniu pytań, bądź cierpliwy.
2. Kierowanie się etyką, unikanie czynienia krzywd
W miarę możliwości przenieś wyznawane przez Ciebie duchowe wartości do życia codziennego, tak by znalazły swoje odzwierciedlenie także w Twoich czynach, mowie i sposobie myślenia. Faktem jest, że dobrze rozwinięte poglądy duchowe prowadzą do zdrowego, uzdrawiającego stylu życia. To coś, czym należy się delektować. Faktem jest, że motywacja etyczna prowadzi do zdrowego sposobu odżywiania się, uwalnia nas od papierosów, narkotyków i nadmiaru w życiu, prowadzi nas ku zdrowemu życiu seksualnemu i satysfakcjonującej pracy.
3. Ćwiczenie swojego umysłu
Wszystko na tym polu ma sens. Zastanów się, co będzie pomocne i najbardziej niezbędne, by zaspokoić Twoje potrzeby. Poniżej wymieniono wartościowe czynniki.
- Afirmacje i wyobrażenia pozwalają osiągnąć dobre efekty na podstawie inteligentnego korzystania z nich oraz zrozumienia sposobu funkcjonowania umysłu.
- Psychoterapia, terapia kognitywno-behawioralna i poradnictwo warto rozważyć, gdy potrzebna jest bardziej indywidualna pomoc.
- Praktykowanie i rozwijanie takich cech jak:
- hojność: nauka dawania i przebaczania,
- dyscyplina: chodzi o dyscyplinę w uprzejmości, robieniu tego, co miłe dla Ciebie i innych osób,
- cierpliwość: uniemożliwia wytrącenie z równowagi przez inne osoby; to duchowa wytrwałość,
- pilność: przypomina dyscyplinę, lecz lepiej opisać ją jako znajdowanie radości lub uciechy i podchodzenie z entuzjazmem do tego, co dla Ciebie dobre,
- mądrość: rozwija spojrzenie duchowe i stara się postrzegać sprawy takimi, jakimi naprawdę są.
Zaleceniom tym towarzyszy pewne wskazanie – wyluzuj. Choć wszystko to jest niezwykle ważne i poważne, pamiętaj o swoim poczuciu humoru. Szukaj we wszystkim równowagi. Zacznij od spraw nie cierpiących zwłoki. Określ swój plan leczenia. Od początku zadbaj o zdrowy styl życia, a gdy już osiągniesz pewną stabilizację, rozważ inne możliwości.
Zachorowanie na chorobę przewlekłą może wpłynąć na Twoje rozumienie duchowości, niezależnie od tego, czy czujesz się związany z tradycyjnymi przekonaniami religijnymi. Osoby leczone często zmagają się z tym, dlaczego rak wkroczył w ich życie. Wiele osób wyleczonych odkrywa, że ich wiara, religia lub poczucie duchowości stanowią źródło siły. Poszukiwanie spokoju i znaczenia tego co się dzieje, może odbywać się w różny sposób. Przede wszystkim módl się, medytuj, aby nabrać dystansu. Jeżeli przyniesie Ci to ulgę, spisuj swoje spostrzeżenia na temat leczenia oraz przeżywane emocje. Może to być np. w formie pamiętnika, notatnika. Po jakimś czasie cenna będzie ocena tego, co już udało się osiągnąć oraz jakie korzyści płyną z poddania się leczeniu. Czytaj podnoszące na duchu historie osób wyleczonych oraz pozwól sobie na ,,żałobę’ nad swoimi stratami. Normalnym jest odczuwać smutek z powodu utraconego życia, jakie miałeś przed zachorowaniem na raka.
5. Religijność źródłem życiodajnej energii w chorobie onkologicznej
Rozwój nauk medycznych pozwala na coraz skuteczniejszą walkę z rakiem. Jednakże fakty potwierdzające wzrost wyleczalności z nowotworów nie zmieniają w społeczeństwie pesymistycznego postrzegania tej choroby jako sytuacji beznadziejnej. To z kolei wpływa negatywnie na psychiczne radzenie sobie w indywidualnej sytuacji, ponieważ deficyt nadziei nie pozostaje bez znaczenia dla terapii onkologicznej. Dlatego aktualnie zasadnicze leczenie onkologiczne jest wspomagane metodami psychologicznymi, należącymi do psychoonkologii. Psychoonkologia i psychologia zdrowia coraz częściej wskazują na znaczenie duchowego wymiaru osobowości w sytuacjach granicznych, również w radzeniu sobie z zagrażającą życiu chorobą. Ekspresją sfery duchowej jest religijność, która ma pozytywny wpływ na proces przewartościowania i dostrzegania nowych sensów w sytuacjach granicznych, pomaga w odnajdywaniu znaczenia w doświadczeniu zarówno śmiertelnej choroby jak i umierania. Wyniki badań psychologicznych wykazują istotny wpływ sfery duchowej na proces radzenia sobie ze stresem onkologicznym. Człowiek chory, któremu udaje się nadawać sens nowej, trudnej sytuacji oraz zachować nadzieję i wolę życia, uzyskuje lepszą jakość życia oraz motywację do walki z chorobą.
6. Czym jest nadzieja ?
Życie człowieka nabiera sensu, rozwija się w pełni i aktywizuje oraz posiada swą specyficzną wartość dzięki nadziei. To w nadziei człowiek odnajduje pełnię siebie. Człowiek żyjący nadzieją niczego z góry nie zakłada i nie przyjmuje. Pozostaje wciąż otwarty na przyszłość, której nie wywołuje, lecz ją przyjmuje. Osoba otwarta na przyszłość, umiejąca sformułować cele swego istnienia, poszukująca dróg do ich spełnienia, jak również godząca się z porażkami, to osoba posiadająca nadzieję. Nadzieja jest ciągłą gotowością na to, co może powstać, a czego jeszcze nie ma, jest czynnością intensywną i nigdy nieukończoną, a spełnioną może dopiero w transcendencji. Nadzieja zatem odnosi się do budowania świata tu i teraz ze świadomością istnienia czegoś więcej. Dzięki nadziei możliwe staje się rozwiązanie kryzysu tożsamości, znalezienie właściwego miejsca w świecie. Natomiast w sytuacjach zagrożenia tożsamości jednostki, siła nadziei pozwala chronić poczucie własnej wartości. Okazuje się także, że nadzieja pozytywnie koreluje z takimi stanami emocjonalnymi jak: poczucie szczęścia, spokój, rozluźnienie, relaks, fantazjowanie na temat przyjemnych rzeczy, które mogą się zdarzyć w przyszłości, odczuwanie przyjemności z tego, co się robi. Negatywnie natomiast wiąże się ze: smutkiem, niepokojem, rozdrażnieniem, przygnębieniem, samotnością, wstydem, złością na kogoś i siebie, a także z obawami odnośnie przyszłości. Właściwe przeżywanie sytuacji trudnych może wypracować tylko człowiek wewnętrznie wolny, akceptujący siebie i innych, podejmujący trud rozwoju samego siebie, zachowujący zawsze świadomość, że każdy człowiek jest osobą, a więc każdy ma swoją godność, którą zawsze należy szanować, nawet w najtrudniejszych sytuacjach. Człowiek nadziei potrafi też u innych wzbudzić nadzieję – przeświadczenie, że można pokonać trudności i przeszkody, że można się rozwijać, że można czynić życie piękniejszym. Autentyzm i szczerość człowieka nadziei powoduje, że spotkanie z taką osobą staje się źródłem radości, inspiruje do rozwoju i stanowi zachętę do pracy nad sobą samym.
7. Nadzieja i organizm w walce z nowotworem
Dla chorego na raka nadzieja jest ważnym czynnikiem przeżycia. Poczucie beznadziejności i bezradności często poprzedza chorobę. Z badań wynika, że dłuższym życiem cieszą się ludzie, którzy posiadają wolę życia i wiarę w wyzdrowienie. Ci chorzy mają większą motywację, aby się wyleczyć, natomiast wyleczeni - aby pełniej żyć. Nadzieja jest ściśle związana z optymistycznym nastawieniem do przyszłości, tak że niekiedy tych pojęć używa się nawet zamiennie. Zgodnie z teorią karcynogenezy M.E. Seligmana, optymista nie poddaje się bezradności, nie ulega łatwo stanom zniechęcenia i niemożności, lecz z nadzieją patrzy w przyszłość, co w konsekwencji poprzez procesy hormonalne, wzmacnia jego system immunologiczny. Ta koncepcja w swoich założeniach przyjmuje, że między sytuacją stresową a jej konsekwencjami zdrowotnymi znacząco pośredniczy sposób konceptualizacji rzeczywistości. Optymista interpretuje niepowodzenia jako zdarzenia krótkotrwałe, dotyczące tylko danej dziedziny, a przyczyn porażki upatruje przede wszystkim w czynnikach zewnętrznych (np. przeciwności losu, inni ludzie). Badania potwierdzają hipotezę, zakładającą związek między optymizmem a stanem zdrowia. To stało się źródłem zastosowania terapii kognitywnej w odniesieniu do pacjentów onkologicznych. Jej celem jest formacja nowych sposobów myślenia o porażkach, a więc nauka optymizmu. Badania nad efektywnością tej formy terapii wciąż trwają, jednakże już pokazują, że zwiększa się aktywność komórek, które zabijają wszelkie napotykane ciała obce (wirusy, bakterie, komórki nowotworowe). Nadzieja, optymistyczne nastawienie do życia oraz wiara w siebie i swoje możliwości stanowią istotny potencjał odpornościowy organizmu. Ich „życiodajna” moc wpływa również na psychologiczne procesy radzenia sobie ze stanami emocjonalnymi w chorobie nowotworowej. U osób chorych onkologicznie mieszanina intensywnych uczuć: lęku, gniewu, przygnębienia i rozpaczy przeplatana jest nadzieją, która zmniejsza radykalnie następstwa negatywnych emocji. Określa się ją jako stan oczekiwania od przyszłości czegoś dobrego. Nadzieja przywraca optymizm, mobilizuje do działania i ułatwia znoszenie trudności, a więc podnosi jakość życia osoby chorej. Oczywiście jakość reakcji emocjonalnych zależy także od indywidualnych cech osobowości, takich jak: skłonność do pesymizmu, wyuczona bezradność i inne.
8. Religijne radzenie sobie w chorobie onkologicznej
Jak zaznaczono na początku, sfera duchowa wyraża się m.in. poprzez religijność, która spełnia wiele różnych funkcji w osobowości człowieka. Psychologia religii mówi o autopsychoterapeutycznym oddziaływaniu religijności człowieka. Religijność odpowiada na ludzką potrzebę poczucia sensu życia i świata, pozwalając odnajdywać wartość wszystkich sytuacji granicznych, czyli tych doświadczeń egzystencjalnych, które trzeba samemu przejść i nie można ich złożyć na barki kogoś innego, w tym: chorobę, cierpienie, śmierć. Odpowiada także na potrzebę bezpieczeństwa, otwierając perspektywę transcendentną, obok biologicznej i społeczno - kulturowej, w patrzeniu na różne zdarzenia w życiu, zwłaszcza te tragiczne. To uwalnia, a przynajmniej równoważy poczucie zagrożenia, pojawiające się przy dostrzeganiu: przemijania, niepewności i umierania jako nieodłącznego elementu życia. Religijność daje nadzieję na bliską i dalszą przyszłość, co pozwala na zachowanie równowagi psychicznej. Dzięki religijności system wartości moralnych, uznawany przez jednostkę, zyskuje trwałą, stabilną podstawę i uzasadnienie. Naturalnie przywołane wyżej funkcje religijności dotyczą osób o zintegrowanej osobowości i dojrzałej postawie religijnej. Duchowość jest szerszym pojęciem i wiąże się z dostrzeganiem w życiu ostatecznego sensu oraz wartości, które pozwalają osiągać stan harmonii i pokoju. Natomiast religijność jest pojęciem węższym, oznaczającym udział w określonych wierzeniach, obrzędach i aktywność w tradycyjnych religiach.
9. Religijność rodząca nadzieję
Człowiek religijny interpretuje różne trudne doświadczenia, nadając im pozytywne znaczenia, np. chorobę może traktować jako okazję do duchowego postępu. Dzięki takiej postawie, którą nazywamy w religijnym języku zgodą na wolę Bożą, usunięta zostaje podstawa psychicznej depresji. Wiara religijna rozumiana jako stan zaufania Bogu pozwala zredukować lęk, zwłaszcza lęk przed śmiercią. Zatem może być czynnikiem terapeutycznym, ponieważ pozwala zintegrować osobowość, uwalniając ją od różnego rodzaju konfliktów i prowadząc ku harmonii. Ponadto religia przekraczając wszelkie kategoryzacje społeczne podkreśla wartość każdego człowieka jako bytu stworzonego na obraz i podobieństwo Boże. Świadomość tego wzmacnia poczucie własnej wartości i poczucie godności. Chorzy przyjmujący negatywne postawy wobec choroby są: zrażeni, zniechęceni, rozgoryczeni, zrozpaczeni, poddają się poczuciu bezradności i beznadziei. Niektórzy traktują chorobę jako sposób uzyskania korzyści różnego rodzaju, w tym: zainteresowania ze strony innych osób, uczucia, zwolnienia z odpowiedzialności. Samo niepowtarzalne i nieprzekazywalne doświadczenie egzystencjalne, jakim jest cierpienie i choroba, stanowiąca śmiertelne zagrożenie, nie może pozostać bez wpływu na życie duchowe i religijne człowieka. Przeżycia związane z chorobą nowotworową, która w świadomości społecznej i często indywidualnej funkcjonuje jako śmiertelne niebezpieczeństwo, mogą doprowadzić do zmian w sferze religijnej. Sytuacja psychologiczna osoby umierającej wywiera wpływ zwłaszcza na kształt wymiaru emocjonalnego w obrazie Boga. Jedynie pozytywne uczucia w odniesieniu do Boga mogą budzić nadzieję, potrzebną człowiekowi w każdym okresie życia, również w okresie umierania. Niski poziom wiedzy religijnej, uzyskanej w procesie kształcenia religijnego, niewłaściwe wychowanie religijne lub jego brak, negatywne doświadczenia domu rodzinnego, ograniczenie zdolności poznania i przeżywania wartości – to czynniki leżące u podstaw powstawania karykaturalnego obrazu Boga. Ten fałszywy, zdeformowany emocjonalnie i poznawczo obraz Boga wywiera ogromny wpływ na kształt wiary i jej realizację w życiu. Pozytywny obraz Boga, nasycony ufnością i pozytywnymi uczuciami, jest podstawą dojrzałej postawy religijnej, z której rodzi się nadzieja. Ten pozytywny obraz charakteryzuje osoby, które traktują Boga jako istotę osobową, aktywną, godną zaufania. Ich obraz Boga jest pozytywny pod względem poznawczym, emocjonalnym i behawioralnym. To oznacza, że człowiek o takiej religijności ma poczucie wolności, twórczości, własnej godności, sprawczości i odpowiedzialności. W sferze behawioralnej osoby o religijności personalnej wyróżniają się aktywnością i zaangażowaniem, otwartością na odmienne postawy i prądy myślowe, oraz autonomicznością zachowania religijnego. Osoby te przyjmują postawy allocentryczne w życiu. Ich przekonania i zachowania religijne są stabilne, co umożliwia pozytywne przeżywanie kryzysów. Religijność personalna, w której człowiek przyjmuje ufną postawę względem osobowego Boga, niewątpliwie stanowi źródło „życiodajnej” nadziei. A nadzieja potrafi scalać osobowość, zdezorganizowaną przez przewlekłą chorobę. Należy pomagać chorym w przywoływaniu „twórczych” obrazów Boga, które pozwolą im kształtować pozytywną postawę wobec cierpienia i choroby. Pomoc terapeutyczna, świadczona osobom walczącym z nowotworem powinna uwzględniać sferę religijną i duchową, w której drzemią siły potrzebne do pokonania raka.
10. Nadzieja a niepełnosprawność
Termin „osoba niepełnosprawna” niejawnie sugeruje, że osoba jest dotknięta skutkami niepełnosprawności, co nie zawsze okazuje się prawdą. Wszak znane są przypadki, gdzie niepełnosprawność stała się wręcz kołem zamachowym rozwoju osobowego, sprawiając, że dana osoba była dla innych modelowym przykładem kreowania siebie na w pełni wartościowego człowieka. Dlatego lepiej byłoby używać pojęcia: „osoba z niepełnosprawnością”, chroniąc w ten sposób autonomię i nienaruszalność osoby, jako wartości, która nie musi i nie powinna być zdeterminowana przez taką czy inną niepełnosprawność. Zasadniczo nie powinno się oddzielać sfery fizycznej od warstwy osobowej; wszak znany jest wpływ tego co nas „boli” na wewnętrzną strukturę funkcji psychicznych człowieka. Jednak w przypadku niektórych niepełnosprawności wyraźne rozróżnienie pewnych fizycznych ograniczeń od realnych możliwości psychicznych jest wręcz konieczne. Stwarza to większą szansę na działania rewalidacyjne w zakresie rozwoju duchowego. Bywa, że cierpienie przeszkadza w odnajdowaniu jego sensu i rodzi pytanie: „po co to wszystko?”. Buntując się często, człowiek chce się uwolnić od uciążliwego jarzma cierpienia. Wydaje się jednak, że „tragedią dla człowieka nie jest samo cierpienie, ale utrata wiary w jego sens”. Kalectwo, lub każde inne cierpienie, może być nie tylko przyczyną zewnętrznej i wewnętrznej izolacji – odejścia od ludzi i zniewolenia przez różnego rodzaju negatywne przejawy takie jak: apatia, bierność, lenistwo. Ból fizyczny określany jest w medycynie jako sygnał informujący o pojawieniu się choroby w organizmie człowieka; pozwala ją w odpowiednim czasie zlokalizować i podjąć proces leczenia. Ze względu na swoją ważną funkcję ostrzegawczą, pewna przykrość związana z bólem, w istocie przestaje nią być. Dotknięcie tzw. „dna moralnego” bywa nieraz swoistym „ocknięciem się”, początkiem dobra, mobilizując do wewnętrznej przemiany i lepszego życia. Dużą więc rolę w budzeniu nadziei u osoby z niepełnosprawnością może odegrać najgłębiej przeżyta religia, która spełnia również bardzo ważne zadanie. Niepełnosprawność przestaje być wówczas przeszkodą, a staje się dźwignią życia duchowego. Tak więc niepełnosprawność niejako „sprzyja” rozwojowi życia religijnego. Co więcej, może i powinna być nawet odczytywana jako pewnego rodzaju zadanie do wypełnienia i obowiązek apostolski wobec innych – w tym również osób w pełni sprawnych.
Anna Domańska, pacjentka Centrum Onkologii Ziemi Lubelskiej im. św. Jana z Dukli w Lublinie
Źródło opracowania :
1. ,, Możesz pokonać raka : Nowy styl życia ’’ Ian Gawler , polski przekład : MT Biznes sp. z o.o. , Wydawnictwo Laurum, Warszawa 2014
2. Nadzieja jako zadanie’’ , Kwartalnik Naukowy Towarzystwa Uniwersyteckiego Fides Et Ratio, Warszawa 2010